O początek albo koniec

Jeszcze pół roku temu nie sądziłam że cokolwiek tutaj  napiszę, myślałam że to już koniec Sylwii jako  blogerki  , próbowałam wiele razy a...


Jeszcze pół roku temu nie sądziłam że cokolwiek tutaj napiszę, myślałam że to już koniec Sylwii jako blogerki , próbowałam wiele razy ale jakoś mi nie wychodziło, może po prostu nie miałam weny ? Ale chyba po prostu wtedy nie umiałam mówić szczerze o moich odczuciach i tym co się wydarzyło. Nie będę wam opowiadała co się u mnie działo przez te dwa lata mojej nieobecności bo to wszystko już minęło a ja nie lubię wracać do przeszłości . Opowiem o tym co się dzieje teraz, a dalej dzieje się dużo  .

Przez ostatni czas czuje się jakbym grała w filmie. Wszystko się zmienia, ludzie się zmieniają a ja odczuwam coraz bardziej że nie pasuje do nich , do świata pełnego zawiści, fałszywości i zazdrości. Nie mogę uwierzyć w to jak ludzie potrafią być zawistni że komuś się układa, nie lubię stać w miejscu, mam w sobie wielką odwagę i ambicje i nie zamierzam tego zmarnować.

Po gimnazjum zdecydowałam się na technikum hotelarskie. Mówiąc szczerze to wybrałam ten kierunek tylko dlatego bo nie było nic lepszego a chciałam mieć średnie wykształcenie i maturę. Mimo tego że na początku nic mnie nie ciągnęło do tego, to teraz naprawdę jest inaczej. Uwielbiam mój kierunek, znalazłam coś co naprawdę polubiłam. Obecnie przygotowuje się do konkursu wojewódzkiego związanego właśnie z moim zawodem. To śmieszne jak otoczenie z którym przebywamy ma na nas wpływ, myślałam zawsze że mnie to nie dotyczy bo przecież ja sama decydowałam o sobie, o tym co chce robić, kim jestem, kim byłam czy kim będę. Jednak przejechałam się na tym i zdałam sobie sprawę jak wielki wpływ mają na nas nasi znajomi , przyjaciele …

Postanowiłam sobie że wykorzystam to co mam, nie chce się martwić tym co było czy tym co będzie. Żyje teraźniejszością i naprawdę uwierzcie mi że wielu osobą to przeszkadza.
Nienawidzę zazdrości, wiem jakie to uczucie kiedy pewni ludzie obserwują każdy twój ruch i tylko czekają na twój upadek. Niestety się nie doczekają, bo to tylko nas napędza do robienia rzeczy niemożliwych i do stawiania sobie wielkich granic.
 Gardzę osobami które robią coś na pokaz. Ja nikogo nie udaje, jestem osobą szczerą i to co chce powiedzie
ć to po prostu powiem. Nie lubię kryć swoich emocji, nie lubię też ranić ludzi, mimo wszystko życzę wszystkim jak najlepiej. Dalej nie rozumiem czy to coś złego że ktoś ma pasje ? Albo że ktoś się wyróżnia?  Jestem chyba starodawna bo mam całkiem inny pogląd na świat niż większość osób które znam. Jeżeli komuś imponuje ciągłe przechwalanie się alkoholem, narkotykami czy innym bezsensownymi rzeczami to nawet nie ma sensu wchodzić z taką osobą w konwersacje bo jedyne co mają do przekazania to brak szacunku i brak jakiegokolwiek użycia mózgu. 

Ostatnio w szkole musiałam wczuć się w osobę głuchoniemą. Miało mi to pomóc w konkursie o którym już wam wspominałam. Po dwóch godzinach rozpłakałam się z bezradności. Pierwszy raz od długiego czasu czułam taką bezsilność. Byłam głuchoniema przez cztery godziny wliczając to również przerwy, załatwiałam sprawy szkolne nie słysząc nic co nauczyciele czy znajomi  do mnie mówią i nie mogąc się odezwać ( co uwierzcie mi było trudne, bo ja zawsze mam coś ciekawego do powiedzenia.)  Było to niesamowite wyzwanie i po tym wszystkim wróciły do mnie chyba pewne emocje , nie jestem osobą mściwą, zapominam po upływie pewnego czasu i po prostu wymazuje wspomnienia których nie chce z głowy. Nie mam odczucia wyższości tak jak to twierdzą inni ludzie, lecz mimo wszystko nie przejmuje się nimi. Jedyne co mnie martwi w dzisiejszych czasach to ludzie którzy są naprawdę dobrzy i mogą osiągnąć bardzo dużo a boją się próbować.
 Dalej wierze w to, jak 
tamta 14-latka pisząca tu kiedyś że każdy z nas ma tak wiele do ofiarowania a mimo wszystko wciąż żyjemy wspomnieniami, zawiścią i pychą tylko po co ?










    Łapcie piosenkę która zawsze mi daje dużego kopa :

You Might Also Like

1 komentarze